Trudno w to uwierzyć, ale neony ozdabiają światowe ulice, domy i lokale już ponad 100 lat. Przybierając różne formy, kształty, kolory oraz znaczenia, są uniwersalną metodą na nadanie charakteru każdemu wnętrzu i zewnętrzu. Skąd bierze się popularność tych świecących szklanych rurek?
Wszystko zaczęło się w 1910 roku, kiedy to Georges Claude, francuski fizyk i wynalazca uzyskał światło przepuszczając prąd elektryczny przez zapieczętowaną rurę zawierającą gaz. Wynalazek został od razu zaprezentowany na Paris Expo i wzbudził ogólny zachwyt.
Zadebiutował szybko i z rozmachem – niewiele później ponad metrowe neonowe litery zawisły nad jednym z paryskich salonów fryzjerskich, stając się inspiracją dla coraz większej ilości sklepów, salonów, czy lokali gastronomicznych. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, co się stanie, gdy neon dotrze do wybrzeży Stanów Zjednoczonych. A stał się szał!
Pierwszy neon pojawił się w USA w 1923 jako reklama salonu samochodowego marki Packard. Co ciekawe, jako przedstawiciel swojej firmy Claude Neon, sprzedał go sam wynalazca, Georges Claude, a reklama ta kosztowała 24 tysiące dolarów, za które można było wtedy kupić dwa dobre auta, a nawet dom!
Chwilę później neonowa mania była już nie powstrzymania – coraz więcej świetlnych szyldów i reklam zaczęło zdobić Nowy Jork, Chicago i inne amerykańskie miasta. Na czym polegał jego fenomen? Na tym, że był doskonale widoczny i dniem, i nocą, a jako absolutna nowość na tamtejszych ulicach przyciągał spojrzenia każdego przechodnia bez wyjątku.
Dalsza kariera neonu potoczyła się jak zawsze – to, Stany dyktują to, co popularne, więc bardzo szybko podbił on świat, ozdabiając sklepy, salony fryzjerskie i kosmetyczne, bary i restauracje, a także kluby, kina i teatry.
Nasz kraj również złapał neonowego bakcyla – po 1956 roku, kiedy Polska zaczęła się dynamicznie unowocześniać, polskie neony rozbłysły w największych miastach. Często były one projektowane przez najlepszych grafików, więc stanowiły swego rodzaju żywą galerię, która nadawała kolor szarym ulicom. Po 1989 roku neony przestały wzbudzać jakiekolwiek emocje, więc na wiele lat zastąpiono je billboardami, szyldami, plakatami, naklejkami i ekranami. Dopiero w XXI wieku znowu doceniono ich oryginalność i zaczęły pojawiać się na światowych ulicach, ale nie tylko – tym razem postanowiły też zapukać do środka.
Tym sposobem coraz więcej lokali zaczęło inwestować w neony jako ozdobę wnętrza. A skoro o wnętrzach mowa, nie może zabraknąć tu projektantów! Ci szybko dostrzegli potencjał w tych niepozornych świecących rurkach i wprowadzili je na salony. Oraz do kuchni, sypialni, łazienki i gdzie tylko nam się to podoba!
Na początku swojej kariery neony w domach należały raczej do dóbr luksusowych – pojawiały się jako uzupełnienie wystrojów spod ręki najnowocześniejszych projektantów, zazwyczaj w dużych domach, czy ogromnych apartamentach. Na szczęście popularni producenci akcesoriów domowych i projektanci szybko podchwycili temat, więc miejsc, w których można dziś kupić lub zrobić neon na zamówienie jest w Polsce coraz więcej.
Dzisiejsze neony mogą żyć w zgodzie z każdym z wnętrzem. Kompaktowe stojące lub małe naścienne ciekawie urozmaicą niewielkie powierzchnie, a większe, w postaci obrazów, lub całych cytatów wiszących na ścianach świetnie sprawdzą się w przypadku większych mieszkań. Takie są zasady, ale umówmy się, nie ma reguły, bo nikt nie zna możliwości swojego mieszkania lepiej niż Ty. Baw się zatem neonami i nie bój się eksperymentów!
