Pufy zawsze kojarzyły mi się z nowoczesnym designem. Spotykamy je w co drugim domu, w każdym kolorze tęczy. Ostatnio coraz częściej możemy je zobaczyć także w parkach, ogródkach, czy bibliotekach. Odpoczywają w nich dorośli, a dla dzieci to cudowny mebel do zabawy.
Pufy mogą być w różnych kształtach, różnej miękkości i wypełnione różnymi materiałami.
Jaka jest ich historia i czy rzeczywiście jest to taki nowy wynalazek?
Historia miękkich puf sięga aż końca lat 60, kiedy to powstała pierwsza włoska pufa nosząca nazwę Sacco, co oznacza tyle co worek. Kreatorami jej byli włoscy projektanci Piero Gatti, Cesare Paolini i Franco Teodoro. Dążyli oni do stworzenia odprężającego siedziska w miejscu pracy, które dopasowuje się do pozycji siedzącego.
Niektórzy uważają, że inspiracją do jego stworzenia były tradycyjne małe piłeczki zazwyczaj wypełnione ziarnami fasoli, służące dziś do zabawy „footbag“, inni zaś uważają, że pierwowzorem był worek wypchany sianem lub suchymi liśćmi. Kreatorzy długo zastanawiali się co będzie idealnym wypełniaczem pufy. Wpierw były nimi stalowe kulki, które okazały się za ciężkie, następnie piłki tenisowe, które okazały się zbyt drogie. Po wielu nieudanych próbach, wreszcie twórcy wpadli na pomysł użycia styropianowych kulek. Obecnie używa się różnych rodzajów wypełniaczy i projektanci wciąż prześcigają się w pomysłach.
Pamiętajmy, że pufy mogą przybierać różne formy. Mogą być miękkimi poduchami, które dopasowują się do nas, ale mogą rownież służyć nam jako podnóżki pod zmęczone nogi. Te pierwsze są wypełnione materiałem, te drugie mogą pełnić także funkcję schowka na drobne rzeczy.
Wiecie skąd się wzięły podnóżki?
Ich historia siega aż starożytności, a celem ich powstania było podkreślenie powagi władcy -nie dotykał on stopami ziemi, w odróżnieniu od swoich poddanych. Dodatkowo, podnóżki ułatwiały odpoczynek zmęczonym i obolołym stopom. Początkowo były one wykonywane z najlepszych materiałów dla najważniejszych osób. Z czasem jednak spowszechniały i trafiły do domów szlacheckich, aż w końcu do zwykłych mieszczan.
Dziś mebel ten może mieć każdy z nas i nie trzeba na szczęście do tego żadnych statusów.
Wspominałam już na temat podnóżka, który jest równocześnie skrytką. Twarde pufy natomiast mogą posłużyć nam jako miejsce do wygodnego założenia butów. Kiedyś moi dziadkowie nazywali to taboretem, lecz słowo to już powoli odchodzi w niepamięć, a zamiast niego powszechnie obowiązuje słowo pochodzące z francuskiego (pouf).
Zaletą wszystkich puf jest to, że są one zazwyczaj małe, niekiedy można je nawet złożyć, a dodatkowo mogą być one pięknym elementem wnętrzarskim. Idealnie wkomponują się w norweski i nowoczesny styl. Jeśli wybierzecie odpowiedni materiał, będą one pasowały także do angielskiego wnętrza.
Jeśli Wasze dzieciaki lubią skakać po kanapach i szaleć po domu, polecam kupienie kilku puf, aby stworzyć z nich tor przeszkód. Nie wierzyłam w ten sposób, dopóki nie znalazłam się w bibliotece z moim małym urwisem, który tak się zakochał w zabawie z pufami, że mogłabym śmiało przeczytać dwie książki, a i tak byłoby mało…
Tekst: Joanna Prus