Każdy ma swój ulubiony smak dzieciństwa. Taki smaki, który pozwala nam wrócić do miejsc, które nie istnieją, do osób, których już z nami nie ma i do wspomnień, które trzymają się już chybotliwie na włosku, jakby miały zaraz zniknąć. Ja pamiętam ten bajkowy różowo bordowy kolor jako początek upalnej wiosny. Z dodatkiem jajka, szczypiorku i dużą ilością koperku. Jedwabisty, a równocześnie wyrazisty. Idealny!
o
1 mały pęczek rzodkiewek
o 1 duży pęczek botwinki ( z większymi buraczkami) lub dwa mniejsze pęczki
o
500 ml maślanki + 200 ml kefiru/zsiadłego mleka+ 300 g śmietany 12% lub 18%
o
1 ogórek (typu wąż)
o
3 ogórki małosolne
o
2 ząbki czosnku
o
łyżeczka octu lub soku z cytryny
o
pęczek koperku i 3 łyżki posiekanego szczypiorku
DODATKOWO
o
3-4 jajka
Botwinkę dokładnie myjemy i odcinamy buraczki, które obieramy i kroimy w kosteczkę. Łodyżki i liście botwinki również kroimy. Buraczki (bez liści) wkładamy do garnka i zalewamy ok.300-400ml wody, tak aby przykryła buraczki. Gotujemy ok.15 min, a 5 min przed końcem dorzucamy posiekane liście. Schładzamy w zimnej misce (ja przelewm do miski i wkładam do dużej miski z lodem). W tym czasie rzodkiewki oraz ogórki kroimy w kosteczkę. Koperek i szczypiorek siekam. Schłodzoną botwinkę zalewamy maślanką, kefirem i śmietaną. Dodajemy wyciśnięty czosnek, warzywa i posiekaną zieleninę . Doprawiamy solą, pieprzem i octem. Wkładamy do lodówki na kilka godzin (najlepiej na noc). Przed podaniem gotujemy jajka na twardo i dodajemy do miseczek z zupą. Chłodnik jest najlepszy na drugi i trzeci dzień ?
Tekst i foto: Joanna Prus