„Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła?” – trudno nie znać cytatu z wiersza Jana Kochanowskiego, którego chyba każdy z nas będąc dzieckiem uczył się na pamięć. Jednak dopiero będąc dorosłym zdajemy sobie sprawę, jak bardzo słowa te są słuszne. W czasach zaawansowanych technologii i rozwiniętych miast brakuje nam chwili spokoju i odcięcia od wszechobecnego zgiełku i chaosu. Nie każdy ma możliwość ucieczki na łono natury, dlatego staramy się jej część przenieść do domu w postaci kwiatów, stylizacji, zapachów. Styl rustykalny jest idealny dla osób, które cenią sobie spokój i kochają klimat wiejskiego życia. Tak naprawdę nie ma jednego „właściwego” stylu rustykalnego. Stylizacje w Polsce będą się różnić od tych np w Grecji, jednak są pewne elementy, które najbardziej kojarzą się z tym nurtem.
Myśląc o wiejskim wystroju na prowadzenie wysuwa się drewno. Najlepiej to naturalne, po minimalnej obróbce i z widocznymi słojami. Nic nie nada kuchni czy salonowi takiego klimatu, jak masywny stół z blatem z jednego kawałka drewna stojący na metalowych lub mosiężnych nogach. Im większy stół tym więcej biesiadników a im więcej biesiadników, tym wiadomo, weselej! Drewniana podłoga jest piękna, ale nie każdy może sobie na nią pozwolić. Jeżeli wybierzemy panele drewnopodobne to tylko w naturalnych odcieniach, które nie ograniczają się tylko do koloru „żółtobrązowego”, gdyż natura oferuje nam także drewno białe (brzoza) jak i ciemnobrązowe (dąb). Kolejnym charakterystycznym elementem stylu rustykalnego są drewniane belkowania pod sufitem. Producenci i tutaj poszli nam na rękę, gdyż można kupić imitujące je drewnopodobne panele. Chcąc posiadać belkowanie w mieszkaniu należy pamiętać, że będzie ono je optycznie pomniejszać dlatego ważne jest, by było ono wysokie (ok 3 metrów) i przestrzenne. Stare meble zyskały już jakiś czas temu drugą młodość w kwestii stylizacji wnętrz. Kiedyś wyrzucane, dzisiaj cieszą się dużą popularnością, a ceny za rustykalne regały, szafy czy biurka na pchlich targach dorównują tym nowym z taśmy produkcyjnej. Drewno idealnie komponuje się z metalem, mosiądzem czy cegłą.
Styl rustykalny lubi naturalne kolory, czyli wszelkie odcienie brązu, szarości jak i delikatne beże oraz biel. Przełamaniem kolorystycznym w kuchni niech będzie zieleń ziół takich jak rozmaryn, bazylia, tymianek czy lawenda. Świeże w doniczkach (najlepiej zdobionych delikatnym kwiatowym wzorem), bądź też zasuszone, wiszące obok warkocza czosnku. Czemu ograniczać się tylko do ziół, skoro równie dobrze możemy posadzić w kuchni warzywa jak pomidor, papryczka czy sałata? Roślinność nie dość, że nada pięknych kolorów to dodatkowo (a może i przede wszystkim!) wprowadzi cudowny zapach przywołujący prawdziwą wiejską kuchnię. Nie bójmy się rozjaśnić wnętrza np. białym taboretem w przedpokoju (najlepiej samodzielnie przemalowanym!), jasnym dywanikiem imitującym futro przy łóżku lub w salonie, czy porcelaną wiszącą na ścianach – może ktoś w rodzinie posiada taką ręcznie malowaną? Nawet kilka sztuk wystarczy, aby wprowadzić sielski klimat.
Jak w każdym stylu należy uważać, by nie przytłoczyły wystroju, bo jak sama nazwa wskazuje mają one być dodatkiem. Nie znaczy to jednak, że są mniej ważne. Źle dobrane mogą popsuć całokształt i staną się tylko zbędnymi zbieraczami kurzu, a tego jak ognia chcemy uniknąć. Styl rustykalny lubi proste i funkcjonalne przedmioty, również te toporne w wyglądzie, ale tym samym w swoisty sposób pasujące do otoczenia. Stare maszyny do szycia, naftowe lampy, stacjonarne telefony z „kółkiem” czy zapomniany mosiężny stolik kawowy wyciągnięty z piwnicy babci? Śmiało! W stylu rustykalnym przedmioty te na nowo znajdą swoje zasłużone miejsce. Najłatwiej styl rustykalny jest osiągnąć gdzie? Oczywiście w kuchni! Z drobniejszych dodatków nieodzowne będą np. zestawy drewnianych sztućców. Doniczki na kwiaty czy zioła najlepiej w różnych kształtach i wielkościach za to w podobnej kolorystyce. Jeżeli wybieramy naczynia białe to zadbajmy o detale – zdobienie kwiatowymi wzorami nada unikalnego, folklorowego charakteru. Bambusowe maty pod naczynia czy po prostu leżące luźno na stole czy blacie nie dość, że ochronią drewno, to dodatkowo ładnie wkomponują się w otoczenie.
Pamiętając o tych kilku zasadach w łatwy sposób możemy sprawić, że w środku miasta poczujemy się jak w wiejskim domku naszych dziadków, gdzie czas biegł powoli i nigdzie nie musieliśmy się spieszyć. Kuchnia przepełniona zapachami ziół i warzyw oraz drewna palonego w kominku (szczęśliwi, którzy go posiadają!). Czujecie to? Chyba czas coś ugotować!